środa, 3 kwietnia 2013



W tym wpisie krótka (kolejna) lekcja inwestowania, czyli sposób na pomnażanie naszych zysków w taki sposób, aby nie bać się, że nasz lokowanie pieniędzy przejdzie przez krach i zostaniemy z ręką w nocniku.


DYWERSYFIKACJA

Wikipedia mówi nam, że dywersyfikacja, to: różnicowanie asortymentu produkcji lub usług w celu zmniejszenia ryzyka w prowadzeniu działalności gospodarczej. Poprzez dywersyfikację nie tylko zmniejsza się prawdopodobieństwo straty, ale zmniejsza się również prawdopodobieństwo najwyższego zysku.

Właściwie nic dodać, nic ująć. Jeśli tworzymy nasz portfel inwestycji (czyli to wszystko w co będziemy inwestować, czy co nam będzie przynosiło pasywny dochód, czy po prostu sposób w jaki będziemy czerpać kasę), to musimy pamiętać, by zrobić to na kilku platformach.
Czyli?
Czyli posiadając działalność gospodarczą, zastanówmy się nad inwestycją, która uratuje nam dupę, kiedy zbankrutujemy. Ale w co warto włożyć mój kapitał? O tym pisałem już we wcześniejszym poście, w którym opisywałem książkę, którą pisali ludzie nieco mądrzejsi i bardziej zorientowani na rynku od nas.
Najczęściej zwykli ludzie, jako inwestycję, biorą swoją pracę najemną i to jest ich jedyny dochód, a kiedy tracą pracę, popadają w długi, wyprzedają swój majątek (często są to cenne pamiątki rodzinne) i jest smutno. Gdyby chociaż znali mały sposób robienia forsy w Internecie i przytrzymywali go jeszcze wcześniej, wrzucając do skarbonki to co zarobili, to teraz mieliby pewien czas i dystans, przy poszukiwaniu kolejnej pracy. 

W tym poście, to by było na tyle. Krótko, bez przesadnego rozpisywania się, chociaż to wszystko można by było napisać w jednym zdaniu (ale wtedy nie wyglądałoby to tak ciekawie):

Inwestuj swoje pieniądze na więcej sposobów, tak abyś nie musiał się martwić o to, że masz tylko jedną drogę robienia kasiory!


0 komentarze:

Prześlij komentarz