Czy wkładanie naszej, bardzo ciężko zarobionej kasiorki do skarbonki ma sens?
Odpowiadam od razu na samym początku: Tak, ma!
Ale trzeba pamiętać o kilku zasadach takiego oszczędzania. Do tej pory słyszałem dwa sposoby racjonalnego odkładania pieniążków do zamkniętej przestrzeni na później. Ważne w obu przypadkach, jest to, by to była taka skarbonka, która będzie stała u nas w domu; nie żaden bankowy skarbiec, czy sejf, który możemy swobodnie otwierać. Musi to być albo taka metalowa puszka, którą możemy otworzyć jedynie niszcząc ją, co się nie opłaca albo najlepiej, by była to porcelanowa skarbonka, ale bez tego otworu pod spodem, który jest zaklejony tylko kawałkiem gumy.
Odpowiadam od razu na samym początku: Tak, ma!
Ale trzeba pamiętać o kilku zasadach takiego oszczędzania. Do tej pory słyszałem dwa sposoby racjonalnego odkładania pieniążków do zamkniętej przestrzeni na później. Ważne w obu przypadkach, jest to, by to była taka skarbonka, która będzie stała u nas w domu; nie żaden bankowy skarbiec, czy sejf, który możemy swobodnie otwierać. Musi to być albo taka metalowa puszka, którą możemy otworzyć jedynie niszcząc ją, co się nie opłaca albo najlepiej, by była to porcelanowa skarbonka, ale bez tego otworu pod spodem, który jest zaklejony tylko kawałkiem gumy.
Pierwszy sposób
Do naszej skarbonki wrzucamy walające się po portfelu miedziaki,
które nie będą stanowiły ubytku w budżecie, a pomogą nam później w
bieżących wydatkach, gdy będziemy potrzebowali szybko na jakiś prezent,
perfumę, czy coś w tym rodzaju. W ten sposób nie zaoszczędzimy wielkich
pieniędzy na wielkie inwestycje, ale należy pamiętać, że nie od razu
Rzym zbudowano. To może być także niezła lekcja finansowa, możemy
nauczyć się gospodarować pieniądzem i poznać wartość nawet
najmniejszego nominału. Stworzony w ten sposób fundusz awaryjny, aby
nasz budżet był trochę elastyczniejszy.
Drugi sposób
Pewnego dnia, gdy byłem na zajęciach, pewien wykładowca
wspomniał coś o wykładzie jakiegoś bankowca na temat oszczędzania.
Poszedłem na aulę i nie żałowałem tego wyboru. Ów biznesmen powiedział
nam, że całkiem realne jest zarobienie na emeryturę pomijając
wszystkie fundusze emerytalne. W jaki sposób? Otóż, odkładamy do takiej
skarbonki 10% miesięcznego przychodu (co w standardowej polskiej
rodzinie powinno wynosić około 300-400 złotych, co nie jest
ogromną sumą). W ciągu roku zaoszczędzimy w ten sposób 3600-4800, co
przez 25 lat takiego pięknego oszczędzania pomoże nam w uzyskaniu 90000-120000 złotych.
Wtedy możemy już odłożyć to na fundusz, który da nam spokojne procenty
od tego zysku i cóż, jesteśmy bogatymi ludźmi i możemy sobie pozwolić na
wiele, możemy zainwestować albo możemy dać pomysł na życie naszym
dzieciom i wnukom. Prosta zabawa, co?
Zatem maszerujemy jutro (bo dzisiaj niedziela!) po skarbonkę do sklepu
"Wszystko po 5 złotych" i odkładamy jakąś sumkę na konkretny cel albo na
przyszłość.
0 komentarze:
Prześlij komentarz