środa, 3 kwietnia 2013



Przybiegłem dziś do swojego miejscowego Urzędu Skarbowego, w celu złożenia PIT-u dotyczącego zysków z Adsense'a za zeszły rok. Jako że przychód miałem dopiero w grudniu (w wysokości 621 złotych), miałem możliwość rozliczyć się z naszym ukochanym Urzędem do końca kwietnia.

Jakież było moje zdziwienie, gdy odsyłano mnie od okienka do okienka, w celu tłumaczenia a co to? a jak to? Polscy urzędnicy mają jeszcze problem z rozliczaniem pieniążków z sieci afiliacyjnych oraz za wynajmowanie przestrzeni na blogu w programie Adsense.

No dobra. Jako że jestem cierpliwości pełen (oraz to, że śmiertelnie bałem się niektórych urzędników), dreptałem od okienka do okienka, aż tu...

DZIĘKUJĘ CI, ANONIMOWA URZĘDNICZKO

Pewna pani w średnim wieku powiedziała, że pójdziemy i zapytamy się kogoś kompetentnego. Poszliśmy i okazało się, że ta cała formułka 18% od przychodu, odjąć to i od tego 20% i tak dalej aż wyjdzie nam kasa na czysto, to po prostu nieprawda.

W moim PIT uzupełnianym w Referacie Czynności Sprawdzających przychód i dochód wynosił tyle samo (czyli wspomniane 621 zł.), a w rubryce "zaliczka" należało wpisać 0,00 zł*

Mimo wszystko PIT trzeba było złożyć.

*wiadomo, do kwoty 3092 zł (czyli wolnej od podatku)

0 komentarze:

Prześlij komentarz