Witaj, droga Zimo.
Witając się z Tobą
i przedstawiając moją osobę, chciałbym najpierw nadmienić, że ów list nie
będzie stosem pochwał, ani epitetów przedstawiających Twoje niezgłębione
piękno. Będzie to list, w którym zmuszony będę Cię opierdolić, droga Zimo za to
co robisz. Możesz sobie odpuścić do grudnia?
Dlaczego, no ale
powiedz mi, dlaczego tak się zasiedziałaś? Dlaczego do 9 kwietnia jeszcze
próbujesz za wszelką cenę utrzymać się na piedestale pór roku? Dlaczego nie
pozwalasz swojej siostrze Wiośnie wpaść do nas z radosną nowiną, ciepłymi
promieniami słonecznymi i kwitnącymi drzewami? Odpowiem Ci! Bo (z przykrością
to mówię) upadłaś na dno, a nawet prawdopodobnie sprzedałaś się. Jesteś w tej
chwili, niczym zgrzybiały i zramolały polityk, który już dawno się wszystkim
znudził, ale próbujesz jeszcze trzymać się swojego stołka i nie możesz odejść
od koryta! Jesteś w tej chwili, jak Grzesiu Lato, który najpierw był legendą, a
potem zupełnie zepsuł opinię o sobie.
Nie piszę tego do
Ciebie, aby Cię wyśmiać, upokorzyć, ani złorzeczyć na Ciebie, bo w końcu jesteś
częścią mojego życia, ale dlaczego, no kurwa dlaczego, musimy mieć zjebaną
pogodę skoro powinna być już przy nas Pani Wiosna? Wszystko powinno mieć swój
trakt i teraz powinienem już śmigać w bluzie, a nie w zimowej kurtce, bo „ktoś”
sobie zakaprysił, by w nocy było -11 stopni! Znienawidziłaś nas? Przyznaj się,
że robisz to przeciwko ludziom, co w pewnym sensie znowu stawia Cię w jednym
rzędzie ze zgorzkniałymi politykami. Smutne. Kilkanaście lat temu na początku kwietnia
można już było taplać się w jeziorku i było ciepło, można było urządzać grille,
można było elegancko grać w piłę na boisku i można było cieszyć się piękną
pogodą. A teraz? Wszystko stracone…
Zimo, kurwa mać,
prosimy!
Daj żyć i wpuść do nas wiosenkę!
Daj żyć i wpuść do nas wiosenkę!
Z poważaniem, Europa.
0 komentarze:
Prześlij komentarz