środa, 10 kwietnia 2013


                


     Witaj, droga Zimo.

   Witając się z Tobą i przedstawiając moją osobę, chciałbym najpierw nadmienić, że ów list nie będzie stosem pochwał, ani epitetów przedstawiających Twoje niezgłębione piękno. Będzie to list, w którym zmuszony będę Cię opierdolić, droga Zimo za to co robisz. Możesz sobie odpuścić do grudnia?

   Dlaczego, no ale powiedz mi, dlaczego tak się zasiedziałaś? Dlaczego do 9 kwietnia jeszcze próbujesz za wszelką cenę utrzymać się na piedestale pór roku? Dlaczego nie pozwalasz swojej siostrze Wiośnie wpaść do nas z radosną nowiną, ciepłymi promieniami słonecznymi i kwitnącymi drzewami? Odpowiem Ci! Bo (z przykrością to mówię) upadłaś na dno, a nawet prawdopodobnie sprzedałaś się. Jesteś w tej chwili, niczym zgrzybiały i zramolały polityk, który już dawno się wszystkim znudził, ale próbujesz jeszcze trzymać się swojego stołka i nie możesz odejść od koryta! Jesteś w tej chwili, jak Grzesiu Lato, który najpierw był legendą, a potem zupełnie zepsuł opinię o sobie.

   Nie piszę tego do Ciebie, aby Cię wyśmiać, upokorzyć, ani złorzeczyć na Ciebie, bo w końcu jesteś częścią mojego życia, ale dlaczego, no kurwa dlaczego, musimy mieć zjebaną pogodę skoro powinna być już przy nas Pani Wiosna? Wszystko powinno mieć swój trakt i teraz powinienem już śmigać w bluzie, a nie w zimowej kurtce, bo „ktoś” sobie zakaprysił, by w nocy było -11 stopni! Znienawidziłaś nas? Przyznaj się, że robisz to przeciwko ludziom, co w pewnym sensie znowu stawia Cię w jednym rzędzie ze zgorzkniałymi politykami. Smutne. Kilkanaście lat temu na początku kwietnia można już było taplać się w jeziorku i było ciepło, można było urządzać grille, można było elegancko grać w piłę na boisku i można było cieszyć się piękną pogodą. A teraz? Wszystko stracone…

   Zimo, kurwa mać, prosimy!
   Daj żyć i wpuść do nas wiosenkę!

Z poważaniem, Europa.

0 komentarze:

Prześlij komentarz